Jezus Chrystus, Maryja, Cervantes, 34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Julita, ucz. kl. IV



Należę do Ruchu Światło-Życie


(...) chciałabym trochę opowiedzieć o moim własnym przeżyciu Oazy. Jestem jej członkiem od ok. 3 lat. Na pierwsze rekolekcje wakacyjne wyjechałam w 2003 roku i tak w zasadzie, to dopiero po takim wyjeździe zaczyna się w pełni świadome uczestnictwo. Rekolekcje są czasem, w którym człowiek bardzo się zmienia i zaczyna patrzeć na pewne sprawy z zupełnie innej perspektywy. Tak też było w moim przypadku. Dowiedziałam się wtedy bardzo wielu nowych rzeczy, a te o których słyszałam już od dzieciństwa (jak np. prawdy, które są fundamentami religii katolickiej) stały się dla mnie bardziej zrozumiałe. Człowiek może urodzić się w rodzinie katolickiej, nawet głęboko wierzącej, ale dopóki sam do czegoś nie dojdzie, sam nad czymś się nie zastanowi, nie można powiedzieć, że jest religijny. Wtedy jest tylko biernym odtwórcą pewnego myślenia, pewnych wzorców postępowania. Zanim trafiłam do Oazy tak właśnie się czułam. Dopiero tam doświadczyłam namacalnego działania Boga w moim życiu. Zaczęłam go w ogóle zauważać. Poza tym zmieniło się też moje patrzenie na wiele spraw, zmieniłam ideały, które wcześniej wyznawałam. Formacja w ciągu roku jest dla mnie tylko pogłębieniem, tego co dokonuje się na rekolekcjach, bo, tak naprawdę, to właśnie tam są najlepsze warunki do tego, aby coś przeżyć. Jestem teraz na etapie formacji deuterokatechumenatu. Byłam na rekolekcjach wakacyjnych I stopnia (w sumie są trzy stopnie) i teraz przerabiam dziesięć kroków ku dojrzałości chrześcijańskiej (jestem na szóstym, który dotyczy modlitwy). Nie wiem jeszcze czym zajmę się po zakończeniu formacji. We wspólnocie należę na razie do diakonii świętowania, czyli jestem odpowiedzialna za organizowanie tzw. pogodnych wieczorów. Jest to czas, w którym cała wspólnota uczestniczy w różnych zabawach, które służą przede wszystkim integracji. Tak wygląda, w wielkim skrócie moje przeżycie Ruchu.

Jak już wspominałam we wstępie chciałam zaprezentować właśnie osobę ks. Blachnickiego i Ruch Światło-Życie, ponieważ jest to dla mnie coś ważnego i bliskiego. Ruch bardzo wpłynął na moje życie, co na pewno w jakimś stopniu jest przecież zasługą ks. Franciszka. Wydaje mi się, że bardzo ważne jest także to, iż nie jestem jedyną osobą myślącą w ten sposób. Na jedne rekolekcje, jednego turnusu i stopnia, z jednej diecezji, wyjeżdża około sześćdziesięciu osób. W tym roku będąc na pielgrzymce na Jasną Górę z okazji 50-lecia powstania Oazy usłyszałam, że liczba wszystkich uczestników rekolekcji, począwszy od pierwszej Oazy, wyniosła 1,5 miliona. Nawet dla mnie było to zaskakujące, ale z drugiej strony bardzo cieszące i budujące. Jestem po prostu bardzo szczęśliwa, że mogę brać udział w takim dziele. Na koniec chciałabym jeszcze przytoczyć słowa Ojca Świętego Jana Pawła II skierowane do Ruchu Światło-Życie podczas jego Czwartej pielgrzymki do ojczyzny: "Ruch Światło-Życie oraz Służba Liturgiczna łączy się dla mnie z pamięcią śp. Ks. Franciszka Blachnickiego. Jest to ruch związany z moją biskupią młodością. Pamiętam spotkanie w Nowym Targu przy pierwszej pielgrzymce, pamiętam duchowe dary, jakie ofiarowali wtedy wasi starsi bracia i siostry Kościołowi. Wasze pokolenie przedłuża tę tradycję, pragnie wejść w trzecie milenium chrześcijaństwa, unikając wad i grzechów, poprzez pracę nad sobą, pielęgnowanie cnót, zwłaszcza abstynencji, prawdomówności, odwagi i męstwa. Polska i świat u progu trzeciego tysiąclecia potrzebuje ewangelicznego zaczynu". (...)