............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You............. |
Anna Waligórska, ucz. Kl. III
XXXIV LO z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Miguela de Cervantesa Pozostanie w moim sercu"Jan Paweł II, Karol Józef Wojtyła (1920-2005), papież od 16 X 1978. Urodzony w Wadowicach na Podkarpaciu; od 1938 studiował filologię pol. na UJ; podczas II wojny świat. pracował fizycznie m.in. w kamieniołomach w Krakowie, jednocześnie 1941-45 przygotowując się do kapłaństwa (tajna nauka w seminarium w Krakowie); 1946 przyjął święcenia kapłańskie; 1946-48 studiował na Papieskim Uniw. Św. Tomasza z Akwinu w Rzymie; od 1954 wykładowca na Wydziale Teol. UJ i na Wydziale Filoz. KUL, od 1956 - zast. prof. i kier. Katedry Etyki KUL; od 1958 biskup, od 1963 arcybiskup metropolita krak.; uczestniczył w pracach Soboru Watykańskiego II; od 1967 kardynał; pełnił funkcje przewodn. Komisji Episkopatu Polski do Spraw Nauki Katol. oraz Rady Nauk. Episkopatu Polski.[...]" - takie informacje o papieżu możemy znaleźć w encyklopedii. Dla mnie Jan Paweł II jest kimś więcej, niż sławnym Polakiem, czy medialną osobą. Jego nikt już nie powtórzy. Gdy byłam dzieckiem wiedziałam, że papież jest kimś szczególnym, kimś bardzo ważnym. Nie potrafiłam wtedy zrozumieć, jakie znaczenie mają jego słowa, ale już wtedy był mi bardzo bliski. W domu było wiele jego zdjęć, mimo, że byłam wówczas bardzo mała, rodzice zabrali mnie na Mszę Świętą, którą Ojciec Święty odprawiał, podczas jednej ze swych pielgrzymek do ojczyzny. Towarzyszył mi przez całe moje życie. Szczególnie umiłował sobie dzieci, był jak dobry dziadek: czuły, uśmiechnięty, mądry i łagodny. To niesamowite, że dziecko potrafi pokochać kogoś tak bezinteresownie, nie pojmując, kim jest, nie mając z nim bliskiego kontaktu. W taki właśnie sposób, mając kilka lat, pokochałam Ojca Świętego z całego serca. Dorastałam słuchając jego słów, mając poczucie, że jest blisko, że modli się za nas wszystkich. Byłam bardzo szczęśliwa, mogąc zobaczyć Ojca Świętego na warszawskiej Pradze, podczas pielgrzymki w 1999 r. Byłam także z rodzicami w Wadowicach, widziałam dom, w którym się urodził i wychował, ulice, którymi chodził do szkoły oraz wiele jego osobistych rzeczy. Papież stał się dla mnie autorytetem. Na początku pojęłam jego talent, inteligencję i mądrość. Bardzo imponowała mi znajomość różnorodnych języków, liczba wydanych dokumentów, wierszy i książek, mnogość zainteresowań. Myślałam sobie, że ta osoba jest kimś szczególnym dla Pana Boga, że On mu zawsze pomaga i nigdy nie zostawia go samego. To właśnie Pan Bóg dał mu dar modlitwy i mądrości. Dopiero kilka lat temu zrozumiałam słowa papieża, jego przesłania, jego myśli. Widocznie do tego trzeba dojrzeć. Papież był bardzo stanowczy i surowy w swoich postanowieniach. Inni mówili, że jest konserwatystą, a on trwał w swoich zasadach, kierując się własną wiarą i sumieniem. Nie zgadzał się na aborcję, karę śmierci, kapłaństwo kobiet. Dzięki temu trwał w zasadach naszej wiary, nie ugiął się, pozostał wierny Chrystusowi. Zawsze cudowna i piękna była dla mnie więź Ojca Świętego z Matką Boską. To w jej ręce oddał z niesamowitą ufnością całe swoje życie, mówiąc: "totus tu...". Wiele razy podkreślał, że wszystko powierza Opatrzności Bożej. Z całego serca podziwiam dar przebaczenia, jakim Jan Paweł II obdarzył zamachowca, który chciał odebrać mu życie. Musi to być wyjątkowo trudne dla człowieka. Nie jest łatwo żyć według zasad, o których mówi papież. Był bardzo wymagający, a jego zasady surowe i określone jednoznacznie. Jednak warto próbować, warto starać się z całych sił żyć, według nauk Ojca Świętego. On sprawia, że ludzie stają się lepsi, że wiele są w stanie zrozumieć i bardzo się zmienić. Słowa i nauki papieża dotyczą wielu dziedzin życia, uważam, że już samo słuchanie lub czytanie ich skłania nas do myślenia. Słowa tego świętego człowieka sprawiają, że na wiele trudnych pytań, odnajduję mądre odpowiedzi. Oto niektóre z wypowiedzi papieża: "Prawdziwa działalność ekumeniczna oznacza otwarcie, zbliżenie, gotowość dialogu, wspólne szukanie prawdy w jej pełnym znaczeniu ewangelicznym i chrześcijańskim, ale żadną miarą nie oznacza i nie może oznaczać zacierania granic tej prawdy wyznawanej i nauczanej przez Kościół". "Głos Kościoła jest zawsze ewangelicznym krzykiem w obronie ubogich tego świata, tych, którzy są zagrożeni, otoczeni pogardą, i tych, których prawa ludzkie są gwałcone". "Głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem". Śmierć Jana Pawła II wywarła na mnie ogromne wrażenie. Wiedziałam przecież, że jest starym, schorowanym człowiekiem, że kiedyś odejdzie. Jednak nie przygotowałam się na to psychicznie. Myślę, że choćbym próbowała nie udałoby mi się, jego śmierć zawsze byłaby szokiem. Nie mogłam pojąć, że już go nie usłyszę, że już nigdy nie odwiedzi Polski. Spędziłam wiele dni, wiele godzin płacząc. Rozpaczałam nad ogromnym cierpieniem, którego doświadczał odchodząc, nie mogłam znieść tej myśli. Wiem, że cierpienie to, miało głęboki sens, że papież nauczył nas, jak odchodzić z godnością. Wprost niesamowite jest to, jak cały Świat zjednoczył się we wspólnym bólu i modlitwie. Ojciec Święty tak bardzo marzył o zjednoczeniu wszystkich ludzi w modlitwie i udało mu się. Nikt nie ma wątpliwości, odszedł wielki człowiek, wybitny uczony, wyjątkowy papież, ukochany Ojciec. Już dziś wiem, że na zawsze zabrał ze sobą cząstkę mojego serca. Kocham go i będę kochać już zawsze. Zadbam o to, by moje dzieci wiedziały, kim był i znały jego słowa, by kochały go tak jak ja. Straciłam bardzo bliską mi i ukochaną osobę. Wiem, że jest teraz w niebie, uśmiecha się i jest szczęśliwy. Ta myśl dodaje mi sił. Już nic go nie boli, nie cierpi. Pamiętajmy, że "musimy być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć..." Mój najukochańszy, święty Ojcze nigdy o Tobie nie zapomnę... Spoczywaj w pokoju... Kocham Cię... |