Dominique Poinsenet, Cervantes, Jezus Chrystus, Maryja,  34lo, liceum Cervantesa, Wilkowojski
............. Strona główna ..... Biblia..... Jan Paweł II..... Centrum Myśli JP2..... Pope to You.............

Jacek Kaczyński
naucz. matematyki


Mechanizm racjonalizacji


Mowa tu będzie o pewnego rodzaju mechanizmie, zwanym racjonalizacją. Ale nie będzie to jednak nic z dziedziny techniki czy wynalazczości lecz... psychologii. Bowiem racjonalizacja to jeden z psychologicznych mechanizmów obronnych. Być może kiedyś opowiemy o innych takich mechanizmach (które - dodajmy tylko - odkryte zostały przez Z. Freuda, twórcę psychoanalizy). Tutaj zajmiemy się - może nie najważniejszym z nich, ale na pewno najpowszechniejszym - racjonalizacją. Komu nie zdarzyło się np. że gdy strącił ze stołu coś (co lepiej, aby na ziemię nie spadało), to natychmiast pomyślał: kto to tak idiotycznie położył? albo trudno było tego nie zrzucić, skoro leżało na samym brzegu. A takie myśli - to są właśnie racjonalizacje.
Dokładniej, racjonalizacja jest to tworzenie wyjaśnień przykrej sytuacji albo usprawiedliwianie działań własnych (lub czasem cudzych), będących źródłem niezadowolenia lub rozczarowania. Użyte do tego argumenty często bywają fałszywe, tylko pozornie racjonalne (stąd nazwa mechanizmu) ale czasem jednak prawdziwe - tyle, że gdyby sytuacja była inna, to nie przyszłyby nam one do głowy.
W racjonalizacji (i innych zjawiskach tego typu) są ważne jednak dwie rzeczy. Po pierwsze, sami ulegamy tym argumentom - przez co zmniejszają się nasze negatywne odczucia, a to jest główna funkcja wszystkich mechanizmów obronnych.
Jednak już tłumaczenie się przed rodzicami, że klasówka poszła nam źle, bo była z czego innego, niż zapowiadał nauczyciel,- jeśli sami w to nie wierzymy - nie jest mechanizmem obronnym, bo nie chroni nas przed złym samopoczuciem (a najwyżej przed reakcją rodziców, ale nie o to tu przecież chodzi). Po drugie zaś, działanie takich mechanizmów nie wpływa na samą przyczynę negatywnych emocji. Zmiany następują najwyżej w świadomości człowieka, a nie w otaczającej go rzeczywistości.

PRZYKŁADY PSYCHOLOGICZNEJ RACJONALIZACJI

Niektórzy badacze dopatrują się działania mechanizmu racjonalizacji głównie wtedy, gdy ponieśliśmy porażkę lub w każdym razie nie osiągnęliśmy sukcesu. Wyróżniają oni w związku z tym 2 typy racjonalizacji:
- tzw. kwaśne winogrona, polegające na obniżaniu wartości celu, którego nie udało się osiągnąć np. Gdy zostaliśmy odrzuceni przez dziewczynę, z którą bardzo chcieliśmy zawrzeć bliską znajomość, to zaczynamy nagle dostrzegać w niej różne wady; albo
- tzw. słodkie cytryny, gdy wynajdujemy pozytywne strony sytuacji, którą wcześniej uważaliśmy za negatywną np. w powyższej sytuacji odrzucenia przez dziewczynę, dochodzimy do wniosku, że nie będąc w związku - będziemy mogli lepiej realizować nasze męskie hobby; albo jeśli nie dostaliśmy się do wybranej szkoły, to stwierdzamy, że nie ucząc się w niej, będziemy mieli więcej wolnego czasu.

To jednak wcale nie wyczerpuje działania tego mechanizmu obronnego (który odznacza się niebywałą powszechnością). Bowiem także w sytuacjach, gdzie trudno mówić o poniesieniu jakiejkolwiek porażki, pojawiają się przecież negatywne emocje, których dobrze byłoby się pozbyć, a przynajmniej je zmniejszyć. Na przykład: z jakiegoś powodu zwróciliśmy uwagę drugiej osobie, i sprawiliśmy jej tym niezamierzoną przykrość. Wtedy możemy pomyśleć, że jest ona strasznie wrażliwa albo że powiedzieliśmy jej przecież prawdę lub że to przecież dla jej dobra. Możemy też uznać, że zrobiliśmy to całkiem spokojnie, a przecież mogliśmy na nią krzyknąć. Jeśli krzyknęliśmy, toprzecież tylko krzyknęliśmy, a mogliśmy ją uderzyć. Jeśli zaś uderzyliśmy, to nie było to znowu tak mocno, a przecież mogło.

Właściwie korzystając z racjonalizacji możemy we własnych oczach usprawiedliwić praktycznie każde nasze negatywne zachowanie. I to pewnie dość skutecznie. Nie bez powodu racjonalizacja jest uważana za najważniejszy z tzw. moralnych mechanizmów obronnych (pozwalających uważać się za dobrego człowieka pomimo naruszania własnych zasad moralnych). Twierdzi się nawet, że inne spośród mechanizmów moralnych, można uznać za szczególne odmiany racjonalizacji.

RACJONALIZACJA, A OBRAZ INNEJ OSOBY

Należy jednak dodać, że mechanizm ten może nie tylko służyć zachowaniu dobrej własnej samooceny, ale także ułatwiać utrzymanie pozytywnej opinii o innych.
Wyobraźmy sobie bowiem, że w przykry sposób zaskoczyło nas zachowanie innej osoby np. przyjaciel postąpił nie fair wobec nas (albo zresztą wobec kogoś innego - jakiegoś X-a , a to też stawia go w złym świetle). Czujemy wobec niego złość lub rozczarowanie. Racjonalizacja ma tu również szerokie pole do działania i może tu polegać na bagatelizowaniu sprawy: zdarzyło mu się to zupełnie wyjątkowo lub jeden taki przypadek nie może przekreślić wartości człowieka albo że nie zrobił w końcu nic bardzo złego lub inni postępują przecież nie lepiej, a nawet znacznie gorzej. Możemy też próbować obwinić za to jeszcze kogoś innego myśląc, że - zależnie od sytuacji: to sam X go sprowokował bądź, że nasz znajomy na pewno został "podpuszczony" przez jakiegoś Y-ka czy też trochę inaczej - szczególnie jeśli nie byliśmy naocznymi świadkami zdarzenia: może to wcale nie jest prawda lub może to specjalnie wymyślono, np. by nas skłócić. A jeszcze (w szczególnych przypadkach) możemy nawet dopatrywać się tu jakiejś naszej odpowiedzialności za postępowanie przyjaciela - np., że go zaniedbaliśmy czy nie dopilnowaliśmy, nie pomagaliśmy muitp.

Na zakończenie zastanówmy się, czy działanie mechanizmu racjonalizacji jest dobre, szczególnie gdy pozwala nam on łatwo usprawiedliwić samych siebie. Z jednej strony psycholodzy przyjmują, że mechanizmy obronne pełnią pozytywną funkcję, broniąc świadomość człowieka przed nadmiarem negatywnych emocji. Z drugiej jednak strony może to prowadzić do stępienia naszego sumienia, zmniejszenia jego wrażliwości na popełniane przez nas złe czyny. Zbyt łatwe działanie racjonalizacji jest więc na pewno niedobre. I zapewne najlepszy jest tu - jak zwykle zresztą - "złoty środek".

***